Urodziny WAKK Habazie & Zakończenie Sezonu 2010 AKTK Bystrze
Kto był ten wie - piosenka powstała po powrocie do Gdańska ;)
autor: KrzychuŚ
Urodziny piękna sprawa, raz do roku się zdarzają
Co ciekawe nawet Kluby swoje latka odliczają.
Rano wstali w auta wsiedli, choć przed nocą nie zdąrzyli
Hechlak z Tomim flaszkę zjedli i przed Tczewem się zrobili
Ref.
Ja nie mogę człowiek jedzie jak ten cieć
Rzeby znowu se popływać kajakami
Droga długa już przestaje mi się chcieć
No a mapę muszę dzielić z pijakami
No a w Łodzi pięknie bardzo, dwu pasmowa autostrada
Drugi rząd otwiera oczy i "do dechy" mi powiada...
Bez zdawania sobie sprawy wyścig se urządzam z tirem
Nagle z krzaków wyskakuje pewien smutny pan z radarem
W końcu żeśmy dojechali choć przeszkody sie piętrzyli
Przy ognisku wszyscy siedli no i wreszcie sie napili
Rano wstalim bez namysłu nie zwarzając na pogodę
Bo Calipso głosno woła że już pora zejść na wodę
Trochę lało, zimno było - co niektorzy sie zmęczyli
Na pociechę Sosna podał nienajlepszą zupę z dyni
A wieczorem dyskoteka, wielka miała być parada
Praxa chciała super układ ale wyszła nam żenada
Drógi ranek jeszcze gorszy nie z powodu jednak kaca
Ale Switka co wciaż ględzi i do domku ciągle wraca
Bystra woda płynie w torze, co tu robić los nasz taki
Że choć ciągle chlupie w głowie przebieramy się w kajaki
Bilans nocy był nieznany więc dyskusji przyszła pora
Jak, dlaczego no i po co, a kto wlazł mi do śpiwora
Kornel się zagubił strasznie więc Ciosanka mu przekuwa
I tłumaczy cichym głosem że to rowek mu się suwa
Wreszcie wodę zakręcili i do domu jechać pora
Ale kto za kulkiem siądzie wszak ekipa ciągle chora
W koncu Tomuś się zlitowal wsiadl do auta i prowadzi
Z boku Hechlak z mapą w ręku to poczyta to poradzi
Trochę trwalo, ale wreszcie jakoś żesmy dojechali
Kasia małą wkurwę miała i flaszkę chciała obalić
By zakończyc wspomnę jeszcze że gdy my się tak męczyli
Wiki siedział z laską w domu, wszyscy wiedzą co robili