Tegoroczna Wielkanoc wypadła dość późno. Dzięki temu w Świąteczny Poniedziałek na klubowym Spływie Wielkanocnym mieliśmy przepiekaną, słoneczną pogodę. Takie warunki nie pozwoliły aktywnym ludziom takim jak my, usiedzieć przy świątecznym stole i w samej grupie płynących doliczyłam się około 30 osób. To prawdopodobnie rekord, bo do tej pory spływ ten był raczej kameralną imprezą w wąskim gronie. W tym roku oprócz płynących mieliśmy grupę drezynową. Inspiracją do realizacji pomysłu przejażdżki drezyną był fakt, że woda zmyła mostek na dotychczasowej trasie grupy pieszej i konieczna była zmiana planu.
Przeprowadzono dwa konkursy. Pierwszy kulinarny na najlepszą Babę Wielkanocną i drugi na najpiękniejszy świąteczny kajak. Po raz kolejny konkurs kulinarny przekroczył pierwotną formułę charakterem zgłaszanych potraw. Stało się to inspiracją do rozszerzenia konkursu. Pomysłowość uczestników wydaje się nie mieć granic i żeby pozwolić realizować im twórczą pasję, prawdopodobnie już w przyszłym roku będzie to konkurs na najlepszą potrawę wielkanocną.
Drugi, ogłoszony po raz pierwszy, konkurs również spotkał się ze sporym zainteresowaniem. Tu także uczestnicy wykazali się fantazją i oprócz kajaków przybyli także świątecznie udekorowani kajakarze. Zupełnie nieprzewidzianą atrakcją konkursu okazało się pokonanie trasy spływu przystrojonymi kajakami. W rzece pojawiło się kilka nowych przeszkód w postaci zwalonych drzew. Pokonywanie nawet tak nielicznych i niezbyt trudnych zwałek spowodowało uszczerbek w dekoracjach kajaków i dało sporo zabawy kajakarzom.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję wszystkim klubowiczom, sympatykom i przyjaciołom za tak liczne przybycie na Spływ Wielkanocny.
W galerii są już zdjęcia z przejażdżki drezyną oraz ze spływu.
Jola